Najpiękniejsza Fantazja

 
Dziś recenzja niezwykłej płyty nominowanej do prestiżowej nagrody International Classical Music Awards (ICMA) 2020. Została ona nagrana przez Artystę, który choć pochodzi z Austrii, a mieszka w Brukseli, od wielu lat sympatyzuje z Polską. Regularnie odwiedza nasz kraj, rozumie język polski,
interesuje się naszymi zabytkami muzycznymi. Dobitnym tego przykładem jest jego ostatnia płyta zatytułowana Fantasia Bellissima. Cóż jest piękniejszego dla polskiego Melomana od faktu, że Artysta z zagranicy propaguje naszą kulturę? Nic! Więc dzisiejszy tekst to podziękowanie dla pewnego lutnisty, za dokonanie światowego prawykonania fonograficznego jednego z cennych polskich źródeł muzycznych...

Krytycy muzyczni o Hofstötterze

Zanim przejdę do omówienia płyty, a jeszcze wcześniej do zapoznana Państwa z wielkim polskim zabytkiem, który został na niej zarejestrowany, pragnę wspomnieć o tym, co piszą krytycy muzyczni o sztuce gry lutniowej Bernharda Hofstöttera. Została ona scharakteryzowana jako: „umiejętność łączenia technicznej łatwości z mistrzowskim wyczuciem frazowania” (Lute Society of America). O Artyście pisano również, że wykazuje „wyrafinowaną wrażliwość rytmiczną” (International Record Review). Jego nagrania muzyki XVIII-wiecznego wirtuoza lutni Silviusa Leopolda Weissa zostały okrzyknięte „jednymi z najbardziej sympatycznych i najpiękniejszych wykonań dzieł Weissa, jakie dotychczas zostały wydane na płycie.” (Gramophone).
Nagrania Bernharda Hofstöttera cieszą się niesłabnącym uznaniem krytyków z wielu krajów (m.in. Outstanding - International Record Review, La Clef Res Musica) i trzykrotnie zostały nagrodzone nagrodą Pasticcio w Radio Austria (Österreich 1). Albumy „The Baroque Lute in Vienna” i „François Campion: Music for Baroque Guitar” (Brilliant Classics), były nominowane do International Classical Music Awards (ICMA) w 2016 i 2018 roku.



Życiorys artystyczny lutnisty

Bernhard Hofstötter urodził się w Wiedniu. Początkowo uczył się gry na skrzypcach (od 5 roku życia) u Grete Biedermann. Był laureatem krajowych konkursów „Jugend musiziert” w Austrii. Studiował prawo na uniwersytetach w Wiedniu, Oslo, Leuven i St. Gallen, jednocześnie odbywając studia lutniowe u Luciana Còntiniego w Konserwatorium „Arrigo Pedrollo” w Vicenzy, a także w Konserwatorium w Wiedniu. Po uzyskaniu dyplomu solisty w Królewskim Konserwatorium w Hadze uczył się u Konrada Junghänela na Uniwersytecie Muzycznym w Kolonii, a także na kursach mistrzowskich u Hopkinsona Smitha, Rolfa Lislevanda i Evangeliny Mascardi. Studia ukończył z wyróżnieniem u Yasunoriego Imamury w Konserwatorium w Strasburgu.
Bernhard Hofstötter występował w salach koncertowych w Austrii (m. in. w Konzerthaus Vienna i w Mozarteum w Salzburgu), w większości krajów europejskich, Armenii i Japonii.

Tabulatura Lwowska, czy Krakowska?

Płyta Fantasia Bellissima. The Lviv Lute Tablature jest pierwszą światową rejestracją dzieł zapisanych w zabytku zwanym Krakowską Tabulaturą Lutniową. Tabulatura ta jest obecnie przechowywana w bibliotece Narodowego Uniwersytetu Iwana Fanko we Lwowie. Wszystkie informacje dotyczące tego rękopisu przedstawiam za dr Kateryną Schöring, która jest autorką bardzo interesującego muzykologicznego komentarza krytycznego zawartego w dołączonej do płyty, starannie przygotowanej książeczce.
Dzięki albumowi Fantasia Bellissima możemy poznać zabytek lutnistów żyjących w XVI wieku na ziemiach polsko-litewskich. Poza dwoma zaginionymi źródłami (Lautentabulatur Mychel Yndern - około 1536 r. i Lautenstammbuch des Burggrafen Achatius zu Dohna -1550–1552, rękopis ten jest jedynym rękopisem tabulaturowym z regionu polsko-litewskiego. Krakowska Tabulatura Lutniowa (UKR-LVu 1400 / I) oprócz dzieł na lutnię, zanotowanych we francuskiej tabulaturze, zawiera również m.in. łacińskie aforyzmy, grafikę, 21 ujęć dłoni, komentarz praktyczny dotyczący wykonania dzieł, a także polską poezję. Czas powstania różnych części rękopisu sięga od około 1553 roku do początku XVII wieku. Tworzyło go co najmniej pięciu autorów. Sposób, w jaki podchodzą oni do muzyki, różni się od siebie, co rodzi różne pytania dla współczesnych badań dotyczących praktyk stosowanych w grze na lutni w XVI wieku.
Nie wiadomo, co stało się z manuskryptem od początku XVII wieku do 1937 roku. Wiadomo natomiast, że w 1937 roku został on sprzedany przez antykwariat w Wiedniu i dotarł do Lwowa (dziś Lviv na Ukrainie), gdzie jest przechowywany w bibliotece Narodowego Uniwersytetu Iwana Fanko. Rękopis z uwagi na miejsce przechowywania jest również znany jest jako Lwowska Tabulatura Lutniowa.


Historia bezcennego zabytku polsko-litewskiego

Tabulatura zawiera długą historię właścicieli (mieszczan i arystokracji polsko-litewskiej). Jednym z ostatnich właścicieli był Joannes Tratkop w 1592 r. Możliwe też, że należała ona w 1553 roku do krakowskiego szlachcica - Mikołaja Strzeskowskiego (Nicolavs Strzeckowskv). Herb „Odrowąż” oraz imiona figurujące w tabulaturze wskazują, że jej właścicielem był m. in. Mikołaj Radziwiłł Czarny (1515-1565), Wielki Książę Litewski! Wśród rycin widnieje głowa mężczyzny w turbanie, która może wskazywać na podróże jakie odbył Mikołaj Radziwiłł Czarny. W 1544 roku został on bowiem księciem Świętego Cesarstwa Rzymskiego i towarzyszył królowi Zygmuntowi II w misjach dyplomatycznych i kampaniach wojskowych przeciwko Rosjanom i Tatarom od 1548 roku. W tabulaturze pojawia się też słowo „kxyrsky”. Być może chodzi tu o Andrzeja Krzyckiego (1482-1537), polskiego humanistę i uczonego, który znał osobiście Erazma z Rotterdamu. W kronice z 1584 r. Krzycki jest powiązany z Krzysztofem Szydłowskim (1467–1532), kanclerzem Rzeczypospolitej Polskiej pod Zygmuntem I, a także właścicielem herbu „Odrowąż”, który to herb widnieje w tabulaturze.
Prawdopodobnie manuskrypt pełnił rolę podręcznika i jednocześnie antologii, zarówno gdy chodzi o zawarte w nim utwory muzyczne, jak i o dzieła literackie. Znajdują się w nim wpisy w wielu językach (polski, włoski, niemiecki, francuski) i łacińskie aforyzmy. Większość tekstów, często pisanych obok utworów muzycznych, pochodzi z różnych dzieł Owidiusza. Aforyzmy te poruszają następujące tematy: cnota, rozsądek milczenia, pobożność, abstynencja, dobro i zło, gniew, a także godność ludzka, czy przemijanie czasu i piękna. Autor wielokrotnie porusza tematy „umysłu”, „sztuki” i „muzyki” w kontekście tematu „miłości” i „piękna” pojawiają się też takie zagadnienia jak: „niespełniona miłość”, „śmierć”, „przemijanie czasu”, „umieranie ”.
Krakowska Tabulatura Lutniowa to jednak przede wszystkim zbiór ćwiczeń muzycznych oraz  utworów popularnych w XVI wieku. Są wśród nich intawolacje madrygałów i pieśni kompozytorów flamandzkich i niemieckich, tańce (głównie włoskie) - ułożone pojedynczo, jak i w suity oraz formy bardziej swobodne. Manuskrypt zawiera też szkice, fantazje, preambula, czy utwory bez tytułów. Jedną z charakterystycznych cech rękopisu jest pierwszy znany zapis intawolacji lutniowych polskich pieśni, co wraz z polską poezją (zapisaną na końcu rękopisu) nadaje mu charakter narodowy. Tabulatura ta była również traktowana jako podręcznik do nauki dyminucji - intawolacje i niektóre tańce mają niewiele dyminucji. Są jednak tańce z zanotowanymi wieloma dyminucjami, a w niektórych przypadkach nawet ze wskazanymi palcami dla prawej ręki.


Fantasia Bellissima


Płyta Fantasia Bellissima, choć nagrana przed kilkoma zaledwie miesiącami, została już  wyróżniona następującymi nagrodami:


La Clef de Res Musica (Francja, sierpień 2019)
Global Music Awards (USA, sierpień 2019)
CD tygodnia w Klassik Heute (Niemcy, czerwiec 2019)

Przeglądając utwory zarejestrowane w tym albumie można mieć przez chwilę wątpliwość, które z nich zostały napisane przez Polaków. Jednak faktem niezaprzeczalnym jest to, że muzyka ta brzmiała w Krakowie w drugiej połowie XVI wieku. Ponadto jeden z kompozytorów, którego nazwisko pojawia się w tabulatorze – Valentin Bakfark -  był lutnistą na dworze króla Zygmunta II, więc, choć z pochodzenia to Węgier, jego związki z Polską są niezaprzeczalne. W manuskrypcie znajduje się dużo utworów anonimowych, które być może zostały napisane przez polskich kompozytorów…

Interpretacje lutnisty są pełne zmieniających się jak w kalejdoskopie nastrojów. Znaleźć w nich można wszystko to, co od wieków zachwyca nas w muzyce – wdzięk (Jacquet de Berchem: O s’io potessi donna, anonimowe Passo e mezo oraz Saltarello), grację (Joan Ambrozio Dalza: Pavana alla Ferrarese, czy Or vien ça, vien Clémenta Jannequina), piękno (tytułowa Fantasia bellissima Giovanniego Pacoloniego), lekkość (anonimowe Tantum ergo sacramentum), sztukę prowadzenia głosów (jedna z najpiękniejszych fantazji Johna Dowlanda – Forlorn Hope Fancy – zagrana tu tajemniczo, wręcz mistycznie), taneczność (m.in. w anonimowym La Rocha el fuso), melancholię.
Otwierające album anonimowe Terzetto, zdominowane przez jeden motyw muzyczny, zaskakuje w wykonaniu Bernharda Hofstöttera potężną siłą brzmienia lutni, instrumentu niezwykle intymnego i delikatnego. Tu lutnia bardziej przypomina gitarę (co nie dziwi, bo Artysta ten jest również gitarzystą). Zamysł jest taki – to rodzaj uwertury do całej płyty. Utwór ten „spina” też cały album jak klamra, bo pojawia się także na samym końcu (ale w wersji bardziej improwizowanej) i jest niewątpliwie najbardziej żywiołowym fragmentem.
W A Fancy Johna Dowlanda  Hofstötter rozkłada dwudźwięki i akordy, jednak poszczególne głosy są prowadzone niezależnie od siebie i bardzo selektywnie. W ten sposób zamysł polifoniczny kompozytora zostaje zrealizowany. Uwagę zwraca dyscyplina czasowa.
Piękne fragmenty tego albumu to również przepełniona ozdobnikami i dyminucjami anonimowa Pavana, Le content est riche  (Claudin de Sermisy) brzmiące tak, jakby grały dwie, niezależne od siebie lutnie, co wskazuje na swobodę w prowadzeniu głosów w fakturze polifonicznej oraz pełen melancholii utwór Doulce memoire (Pierre Sandrin).
Anonimowe dzieła są jednymi z najciekawszych. W głębi serca zastanawiamy się, kto je stworzył i mamy nadzieję, że może to Polacy są autorami takich miniatur jak: Passamezo, Ferdinanth, Pasomeza, czy Tripla oraz Tarzeto. Wszystkie są zinterpretowane całkowicie bezpretensjonalnie, z precyzją i wdziękiem. Sądzę, że tak szlachetnie mogły być wykonywane w XVI-wiecznym Krakowie.
Oczywiście nie mogło zabraknąć Valentina Greffa Bakfarka – postaci tajemniczej – wirtuoza lutnisty, ale też prawdopodobnie szpiega, a przede wszystkim wspaniałego kompozytora doby renesansu… Jego Non dite mai jest zagrane lekko (co nie jest łatwe) i przepełnione błyskotliwymi dyminucjami.
Jakość nagrania jest tak dobra, że cały czas ma się wrażenie uczestniczenia w recitalu lutniowym granym na żywo. Podobnie jest z rejestracją tego repertuaru na płycie longplay (Bernhard Hofstötter zrobił bowiem audiofilom prawdziwą przyjemność, nagrywając Fantasię Bellissimę na CD oraz w wersji longplay!). Trzymam kciuki za ten album i mam nadzieję, że  ilość wyróżnień jakie otrzymał on do tej pory, niedługo się powiększy.
Może już czas na jakąś polską nagrodę…


1 CD, TYXart 2019, GTIN (EAN): 4250702801153 I ISRC: DEPU71811501… DEPU71811520, Series Early Music
Fantasia Bellissima. The Lviv Lute Tabulature.  Bernhard Hofstötter (lutnia)



1 LP, TYXart 2019, TXA18116, 4 250702 801160, Series Early Music
Fantasia Bellissima. The Lviv Lute Tabulature.  Bernhard Hofstötter (lutnia)

Fot. Archiwum Artysty

Popularne posty