Cabinet de curiosités


Wczorajszy koncert, jaki w ramach festiwalu Forum Musicum odbył się w Sali Wielkiej wrocławskiego Ratusza, był niewątpliwie Gabinetem Osobliwości (Cabinet de curiosités). W wykonaniu Justyny i Piotra Młynarczyków (viole da gamba) oraz Marcina Świątkiewicza (klawesyn) usłyszeliśmy być może największe osobliwości tego festiwalu.

Wśród kilkudziesięciu miniatur francuskiego baroku klamrą porządkującą cały wieczór stała się podzielona na V aktów muzyczna opowieść François’a Couperina pt.: Les Fastes de la Grande et Ancienne Mxnxstrxndxsx (Dzieje Wielkiej i Dawnej Mxnxstrxndxsx), cykl utworów zawartych w Onzième ordre z Second livre pièces de clavecin (1716). Wrocławska publiczność weszła w barwny świat melancholijnych lirników, smętnych żebraków, inwalidów, drapieżnych niedźwiedzi, szalonych małp oraz pijaków. Pomiędzy kolejnymi aktami ulokowane zostały kompozycje innych twórców tego okresu. W Cabinet de curiosités znalazły się dzieła tak znakomitych Francuzów, jak: Marin Marais, Louis de Caix d’ Hervelois, Monsieur de Sainte-Colombe i Roland Marais.

W szczególności przypadły mi do gustu dzieła Marina Marais’go. W nastrój koncertu wprowadziła nas Dziwaczna Allemanda, kapryśna i bardzo wokalna. Dwie viole brzmiały tu jak głosy ludzkie. Efektowne Dzwony z fluktuacyjną dynamiką zwróciły uwagę wirtuozowską solówką Piotra Młynarczyka. Ciekawy był też Marsz perski, dziki i patetyczny, w którym prym wiodła temperamentna Justyna Młynarczyk wraz ze znakomitym Marcinem Świątkiewiczem. Gawot w stylu teorby, którą można szarpać, jeśli się zechce był popisem obojga gambistów. Również egzotyczna La Biscayenne (z pięknym towarzyszeniem klawesynu), wsparta ognistym rytmem granym na tamburynie, spodobała się publiczności. Wyróżniły się także dwa utwory Rolanda Marais’go (gambisty i kompozytora, syna M. Marais’go). W Kowalach Piotr Młynarczyk towarzyszył żonie uderzając rytmicznie młotem w kowadło, co wzbudziło radość słuchaczy. Miłosne pęta były ciepłe i żarliwe.

Trafionym pomysłem okazało się zapowiadanie każdej miniatury przez Piotra Młynarczyka teatralnym tonem. Pomogło to słuchaczom w zrozumieniu utworów (nie każdy bowiem miał przy sobie książeczkę programową, a program tego koncertu był bardzo obfity). Największe wrażenie zrobiło Wyobrażenie operacji kamieni nerkowych, w którym artysta poza odczytaniem tytułu objaśniał prawie takt po takcie przebieg  mrożącego krew w żyłach zabiegu chirurgicznego – od wejścia pacjenta na salę operacyjną, po odniesienie chorego (po wyciągnięciu kamienia) do łóżka.

Trzykrotne spontaniczne oklaski w trakcie koncertu, jak również liczne bisy, stały się potwierdzeniem zadowolenia słuchaczy. Ja chciałabym na zakończenie zwrócić uwagę na trudną rolę, jaką w tym wydarzeniu powierzono klawesyniście. Marcin Świątkiewicz rzadko był w Gabinecie Osobliwości solistą. Z reguły jego rola sprowadzała się do towarzyszenia violom, ewentualnie do wymiany z nimi myśli muzycznych. Mimo to wykazał się on kunsztem i finezją oraz zaznaczył mocno swoją obecność, stale „dobarwiając” i muzycznie ilustrując większość z tych francuskich opowieści. 


Fot. Joanna Stoga/Archiwum NFM




























Popularne posty