Wrocław otwiera granice
W piątek (03.09.) stolica Dolnego Śląska zaśpiewała. W muzycznym sercu Wrocławia – Narodowym Forum Muzyki - Prezydent Miasta Jacek Sutryk wraz z Dyrektorem NFM Andrzejem Kosendiakiem, uroczyście otworzyli 56. edycję Międzynarodowego Festiwalu Wratislavia Cantans im. Andrzeja Markowskiego.
Przekraczanie granic
Hasło tegorocznego Festiwalu brzmi znamiennie: „Przekraczanie granic”.
Organizatorzy Wratislavii tworząc motyw przewodni odwołali się do rzeczywistości pandemicznej, w której od dłuższego czasu żyjemy.
Dyrektor Artystyczny Festiwalu - Giovanni Antonini stwierdził, że: „W obecnych czasach kwestia przekraczania granic nabrała szczególnego znaczenia i jest tematem poruszanym na całym świecie. Doświadczenie życia w czasie pandemii COVID-19 zdefiniowało to pojęcie na nowo. Dla wirusa granice po prostu nie istnieją. Z tego powodu w pewnym sensie wszyscy jesteśmy w dość podobnej sytuacji.”
Doświadczenie przekraczania granic, czy różnego rodzaju barier i ograniczeń, zostało w twórczy sposób przeniesione na postrzeganie muzyki na przestrzeni różnych wieków. Dla artystów, zwłaszcza dla kompozytorów, ale również dla wykonawców, podróże do innych krajów były niezwykle ważne. Dzięki nim mogli się oni kształcić, a style muzyczne, związane z określonymi ośrodkami zaczynały się z czasem przenikać i wędrować wraz z muzykami w różnych kierunkach. W niektórych epokach, z powodów politycznych (w nazistowskich Niemczech czy w Związku Radzieckim, bądź podległych mu krajach) podróże były utrudnione, a wykonywanie dzieł danych kompozytorów było wręcz zakazane (choćby granie, czy słuchanie dzieł Chopina na okupowanych przez Niemców ziemiach polskich groziło śmiercią).
Dziś „muzyka przekracza granice, co w pewnym sensie stanowi jej istotę. Z tego też względu jest wielkim skarbem ludzkości, czymś, o co musimy dbać. Dlatego też w czasie festiwalu Wratislavia Cantans zjawisko przekraczania granic będzie rozpatrywane z różnych perspektyw” - stwierdził Giovanni Antonini.
I tak oto na pierwszym koncercie (o którym więcej już za chwilę) można było poznać granice (oraz je wielokrotnie przekroczyć) między muzyką poważną, a muzyką ludową.
W pierwszym i w drugim dniu Festiwalu Werther Gaetana Pugnaniego oraz Pierrot lunaire Arnolda Schönberga ukazały wrocławskiej publiczności granice (a może momentami ich całkowity brak) pomiędzy słowem mówionym a muzyką. Nie zabrakło również improwizacji wokalnych i organowych, które ukazały, że czasem w muzyce żadne granice nie istnieją.
W niedzielę (05.09) zabrzmiały zaś te utwory Ludwiga van Beethovena, które dla publiczności pierwszych dekad XIX wieku były niezwykle nowatorskie, czasem nawet niezrozumiałe. Słowem dzieła, w których genialny Artysta, walczący od młodości z postępującą utratą słuchu, przekroczył nie tylko granice swoich czasów, ale również ograniczenia związane z ciężką chorobą, a w końcu z całkowitą głuchotą.
Przekraczanie granic Wrocławia
Wratislavia po raz kolejny przekracza granice miasta i to od pierwszego dnia Festiwalu, docierając do mieszkańców innych dolnośląskich miejscowości. Koncerty w tym roku odbywać się będą w Nowogrodźcu, Legnicy, Bolesławcu, Sycowie, Strzegomiu, Głogowie i Nysie. Nie sposób przecenić fakt, że w znacznie mniejszych od Wrocławia ośrodkach usłyszeć można od lat światowej sławy Artystów i uczestniczyć w festiwalowych wydarzeniach bez uciążliwych dojazdów do Wrocławia. W tym roku inauguracja przebiegła niejako w dwóch miejscowościach. Wrocław i Nowogrodziec stały się miejscami w których zabrzmiały pierwsze dźwięki tegorocznej edycji.
„Wczoraj” i dziś
Festiwal rozpoczął się od wspomnień związanych z jego pierwszą edycją. Andrzej Markowski, twórca i Dyrektor Artystyczny Wratislavii Cantans zaprosił wtedy znanych polskich muzyków: Jerzego Artysza, Stanisława Gałońskiego i Eugeniusza Sąsiadka. W piątek w foyer NFM to właśnie Ci Artyści spotkali się ze słuchaczami, by, jako goście honorowi 56. edycji, wspominać występy sprzed pięćdziesięciu pięciu lat. Spotkanie poprowadził Marek Dyżewski.
Nie obyło się bez wzruszeń i nagród przyznanych przez Prezydenta Miasta Wrocławia.
Pośród zaproszonych gości była również córka Założyciela Festiwalu - wybitnego dyrygenta i kompozytora Andrzeja Markowskiego - Pani Małgorzata Markowska.
Koncert inauguracyjny
O tym, że istotą Międzynarodowego Festiwalu Wratislavia Cantans im. Andrzeja Markowskiego jest prezentowanie piękna ludzkiego głosu przekonaliśmy się podczas wrocławskiej inauguracji 56. edycji.
Występ Magdaleny Koženy, gwiazdy wokalistyki światowego formatu, był prawdziwą gratką dla miłośników tak śpiewu, jak folkloru.
Artystka brylowała najpierw w Folk Songs Luciano Berio, dziele, które kompozytor w 1964 roku zadedykował amerykańskiej śpiewaczce Cathy Berberian - swojej żonie i zarazem muzie. Berio potraktował folklor w sposób nowoczesny, przekraczając miejscami granice jego rytmu, harmonii, czy nawet barwy. Opracował pieśni ze Stanów Zjednoczonych, Armenii, Azerbejdżanu, Francji, Włoch, Sardynii, Sycylii i Owernii. Na Wratislavii została wykonana druga wersja zbioru (z 1973 roku) przeznaczona na głos i orkiestrę.
Magdalena Kožena, ubrana w przepiękną kwiatową kreację, idealnie pasującą do piątkowego repertuaru, już od pierwszych taktów okazała się mistrzynią interpretacji tekstu. Zachwycała w miłosnej pierwszej pieśni (Black is the colour), fascynowała w czardaszowej pieśni nr 3 (Loosin yelav). Pełna podtekstów „Słowiczku leśny” (pieśń nr 4 – Rossignolet du bois) zabrzmiała niczym średniowieczna alba. W piątej pieśni (A la femminisca) wokalistka całkowicie zmieniła emisję, śpiewając niczym pieśniarka uliczna. W wielu miejscach cyklu, zwłaszcza w finałowej pieśni miłosnej z Azerbejdżanu (Azerbaijan love song), zachwycała z wdziękiem wykonanymi interjekcjami, tak popularnymi w muzyce ludowej.
Podobnie doskonałe, na wskroś przemyślane były interpretacje Cinq mélodies populaires grecques Maurice’a Ravela. Twórca ten rzadko sięgał do muzyki ludowej, jednak zbiór ten (napisany między 1904 a 1906 rokiem) zawiera pięć miniatur będących przykładem genialnej orkiestracji i pięknego opracowania folkloru. Poza wspaniałą stroną wokalną znakomicie wypadła w tym dziele grupa perkusyjna, zwłaszcza w pieśni nr 3 (Que galant m'est comparable). Kožena zmieniała się w Ravelu (zgodnie z interpretowanym tekstem) to w pannę młodą (pieśń nr 1 – Chanson de la mariée), to w złotowłosego Anioła (pieśń nr 4 – Chanson des cueilleuses de lentisques), to w elegancika (pieśń nr 3).
Artystka, wraz z NFM Filharmonią Wrocławską, którą poprowadził Duncan Ward, wykonała też Pięć węgierskich pieśni ludowych na głos i orkiestrę Sz. 101, BB 108 wybitnego znawcy folkloru, Béli Bartóka. W interpretacji tego cyklu nie zabrakło wielkiego bogactwa odcieni emocjonalnych – od przejmującej, mrocznej pieśni nr 1, przez lament (pieśń nr 2), barwną zalotną pieśń nr 3, po smutek (pieśń nr 4) i żywiołowość w finałowej pieśni.
Poza trzema cyklami pieśni, w genialny sposób zinterpretowanymi przez Koženę, jak również orkiestrę, zabrzmiały też utwory czysto orkiestrowe. Ich wspólną cechą było źródło inspiracji przy ich tworzeniu dla kompozytorów - folklor.
Usłyszeliśmy Taniec słowiański e-moll op. 72 Antonína Dvořáka, którego melancholia była fantastycznym wytchnieniem od żywiołowych pieśni. Dyrygent po raz kolejny udowodnił tu, jak dobrze rozumie idiom słowiańskości w wykonywanym w piątek repertuarze.
Równie ciekawie zabrzmiała sześcioczęściowa Suita Taneczna Sz. 77 BB 86a Béli Bartóka, będąca popisem orkiestry. Wysokim poziomem technicznym i wrażliwością dźwiękową wykazały się wszystkie grupy instrumentalne, a Duncan Ward zaproponował niezwykle spójną koncepcję interpretacyjną, podkreślając raz po raz mistrzostwo orkiestracji Bartóka.
Trudno w mówieniu o opracowaniach folkloru nie wspomnieć o tak szczególnie w tej materii zasłużonym kompozytorze jak Zoltán Kodály. Wraz z Bartókiem zasłynął on z twórczego traktowania węgierskiej muzyki ludowej i włączania jej motywów i tematów do swoich kompozycji. Podczas piątkowego koncertu orkiestra NFM zagrała jego Tańce z Galánty. W pamięci na długo pozostały mi mięsiste i jędrne brzmienia wiolonczel, nieziemski flet i flet piccolo, zjawiskowe pasaże i tryle oboju i niesamowite, tęskne, fantastycznie miękkie dźwięki klarnetu (Maciej Dobosz).
Na zakończenie warto wspomnieć też o mocnym początku koncertu inauguracyjnego. Fantastyczny występ chóru dziecięcego poprowadzony przez kierownika chóru – Małgorzatę Podzielny - w króciutkich pieśniach dla dzieci Witolda Lutosławskiego, od razu wywołał ciepłe przyjęcie publiczności. Słomkowy łańcuszek i inne dziecinne utwory na sopran i mezzosopran, flet, obój, 2 klarnety i fagot zabrzmiały niewinnie, bezpretensjonalnie, ale też w pełni profesjonalnie. Chór zachwycał nieskazitelną intonacją i bezbłędną dykcją, a zespół instrumentalny barwnością i precyzją.
Szczególną wymowę miało żarliwe wykonanie Let All the World in Every Corner Sing Ralpha Vaughana Williamsa. Do chłopców dołączył męski skład Chóru NFM oraz organista Tomasz Głuchowski. Jak wspomnieli Organizatorzy na stronie Festiwalu, słowa pieśni „mogą stać się dla nas wyznaniem wiary w szybką poprawę obecnej sytuacji i w to, że sale koncertowe już wkrótce wypełnią się muzyką.”
Werther w Nowogrodźcu
Równocześnie z wrocławskim rozpoczęciem Festiwalu, inauguracja Wratislavii miała miejsce również w Nowogrodźcu, w którym zaprezentowany został mało znany dziś melodramat Werther Gaetana Pugnaniego (inspirowany rzecz jasna Cierpieniami młodego Wertera Johanna Wolfganga Goethego). Dla Wrocławian został on wykonany dzień później.
Mało kto pamięta dzisiaj, że historia Wertera (miłość do zaręczonej z Albertem Lotty i samobójcza śmierć bohatera, gdy dziewczyna wyszła za mąż za swego narzeczonego) miała duże związki z życiem samego Goethego. Pisarz był zakochany w Charlotcie Buff, która związana była z innym mężczyzną. Choć sam Goethe samobójstwa nie popełnił, jego przyjaciel z powodu zawodu miłosnego zginął strzelając do siebie.
XVIII-wieczny kompozytor, wirtuoz skrzypiec i pedagog Gaetano Pugnani tworząc Melodramat Werther (prawykonanie w marcu 1795 roku) skonstruował dzieło synkretyczne, doprowadzając do postawienia znaku równości między słowem a muzyką, tworzącymi tutaj nierozerwalną całość.
Dzieło pod batutą Jarosława Thiela wykonała Wrocławska Orkiestra Barokowa. Solistą był aktor Jakub Gierszał.
Festiwalowe gadżety
Tradycją Wratislavii są nie tylko spotkania z Artystami oraz koncerty, ale również festiwalowe pamiątki, które można nabyć na specjalnych stoiskach, bądź w kasie NFM. Niektóre z nich przydają się w czasie Festiwalu, inne cieszą oko w kolejnych miesiącach roku, gdy z niecierpliwością czekamy na kolejną edycję Wratislavii...
W tym roku są nimi magnesy na lodówkę, parasolka, koszulka, torba (bardzo wygodna i zarazem bezpieczna, bo z zamkiem :) ) i najważniejszy produkt – książka programowa, w którą obowiązkowo powinien się zaopatrzyć każdy meloman, z uwagi na interesujące omówienia koncertów, biogramy występujących Artystów i szczegółowe informacje związane z Festiwalem.
Jakie jeszcze muzyczne granice przed nami?
I dalekie i bliskie...
Zabrzmią dzieła późnego baroku i muzyka wykonywana w XVIII wieku na Haiti, wtedy francuskiej kolonii. Przekroczymy też granice chromatyki w utworach Cipriana de Rore, Orlanda di Lasso, Luki Marenzia, Giovanniego de Macque’a czy Michelangela Rossiego.
Nie zabraknie genialnego Wolfganga Amadeusa Mozarta (Serenada B-dur „Gran Partita”), któremu „towarzyszyć” będzie Ionisation Edgara Varèse’a - słynny pierwszy utwór skomponowany wyłącznie na perkusję, szokujący ówczesną publiczność nowatorską obsadą i nieznanymi brzmieniami.
Interesujące będzie również zetknięcie się z początkiem muzyki współczesnej (Debussy, Schönberg). Szczególną wymowę mieć będzie wykonanie XIV Symfonii Dymitra Szostakowicza, które nastapi podczas koncertu poświęconego pamięci ofiar zamachów na World Trade Center z 11 września 2001 roku.
Pomimo motywu przewodniego przekraczania granic, pojawi się też koncert o intrygującym tytule „Trwanie”, z utworami Giacoma Carissimiego i Kaspara Förstera młodszego. Będzie to ukazanie Słuchaczom, że pomimo różnych dziejowych i ekonomicznych burz i zawirowań jakie nas dotykają, Andrzej Kosendiak kontynuuje nadal swoje poszukiwania związane z odkrywaniem muzyki dawnej, wielokrotnie przekraczając muzyczne (i nie tylko muzyczne) granice...
Fot. z Archiwum Organizatora
Szczegółowy program Festiwalu jest dostępny na stronie: