Wokół XVIII Konkursu Chopinowskiego

 

Nie minęły jeszcze echa ani wielkie emocje po zakończonym niedawno XVIII Konkursie Chopinowskim w Warszawie. Zaledwie kilka dni po koncertach laureatów Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia, trzymając rękę na pulsie muzycznych wydarzeń, zaprosiła słuchaczy na występ dwojga uczestników konkursu. 26 października w Katowicach zagrali: Bruce (Xiaoyu) Liu – zwycięzca Konkursu oraz Eva Gevorgyan – finalistka warszawskiego turnieju. A wszystko to w nowej i wprost oszałamiającej swym pięknem sali koncertowej NOSPR, mieszczącej się przy pl. Wojciecha Kilara. Nic więc dziwnego, że na taki koncert do Katowic przybyła tłumnie publiczność z różnych stron Polski (poza tym wydarzenie transmitowane było na kanale You Tube).



Niektórzy byli nawet zaskoczeni. Dlaczego podczas jednego wieczoru mają wystąpić obok siebie triumfator, zdobywca I nagrody Konkursu oraz „zaledwie” finalistka, która ostatecznie decyzją jurorów nie otrzymała żadnej z ośmiu nagród? A jednak NOSPR wykazał się mądrością i przenikliwością artystyczną zapraszając właśnie tych dwoje młodych artystów. Każde z nich bowiem podczas całego Konkursu zdobyło ogromne uznanie publiczności i krytyków. Oboje uważani byli za faworytów i pretendentów do pierwszych miejsc.

 



Oboje zresztą to artyści całkowicie odmienni. Bruce (Xiaoyu) Liu to 24-letni Kanadyjczyk urodzony w Paryżu. Eva Gevorgyan, która na Konkursie reprezentowała Rosję i Armenię jest znacznie młodsza, ma dopiero 17 lat i uczy się w Centralnej Szkole Muzycznej w Moskwie. Grają w zupełnie różnych stylach, reprezentują dwa różne muzyczne światy. Co ich łączy? Wielka skala talentu i już bogaty dorobek sukcesów artystycznych mimo młodego wieku. Wykluczenie Evy Gevorgyan przez jurorów z grona laureatów zaskoczyło w przykry sposób bardzo wielu słuchaczy i obserwatorów Konkursu. Niektórzy nie wahają się wręcz mówić o skandalu. Przypominany jest w tym kontekście Ivo Pogorelić, który nie znalazł uznania w oczach jury w roku 1980, a dziś zaliczany jest do światowej czołówki pianistów.

 


W pierwszej części koncertu zaprezentowała się Eva Gevorgyan, grając cały swój program z III etapu Konkursu. Na początek zabrzmiała Fantazja f-moll op. 49. Od razu można było zwrócić uwagę na bogaty, pełny, szlachetny dźwięk, jaki młoda pianistka wydobywa z fortepianu. Artystka potrafi w doskonały sposób kształtować dynamikę i barwę, co stanowi jeden z największych atutów jej gry. Oprócz tego w perfekcyjny sposób operuje czasem, w pełni świadomie wykorzystując go jako jeden z głównych elementów budowania interpretacji. Pod jej palcami w tej Fantazji było wszystko – narracja, dramaturgia, wyobraźnia i logika formy.

Cztery Mazurki op. 17 Gevorgyan zagrała być może nawet piękniej, niż podczas Konkursu. W jej ujęciu miały one kapryśny nastrój, zadziorność, wdzięk, taneczność, zmienność nastrojów. Można było podziwiać bogactwo odcieni dynamicznych od forte do szczególnie bogatej palety piano i pianissimo. Ujęło nas zwłaszcza zakończenie Mazurka a-moll op. 17 nr 4, gdy artystka w niemal magiczny sposób zawiesiła jakby w powietrzu frazę i zatrzymała całą salę w wykreowanym napięciu.

 


Ostatnim punktem programu była Sonata b-moll op. 35. Była to kreacja pełna rozmachu i dramaturgii, chwilami wręcz monumentalna o klarownie zarysowanej formie. Porażający okazał się Marsz żałobny (III część), mieliśmy wrażenie, że ta muzyka zapowiada „Dzwony” Rachmaninowa. Niezwykły był Finał Sonaty, w którym oddała niesamowity romantyczny nastrój umiejętnie wydobywając z enigmatycznego zapisu kompozytora niektóre motywy, szczegóły fakturalne. Interpretacja Sonaty b-moll wyraźnie wywodziła się z wielkiej romantycznej tradycji.

Natychmiast po ostatnim dźwięku Sonaty rozbrzmiały gromkie brawa publiczności, które wkrótce przerodziły się w owację na stojąco. Eva Gevorgyan otrzymała kilka pięknych bukietów kwiatów od organizatorów i od publiczności. W prezencie podarowała słuchaczom na bis wirtuozowsko wykonany Walc F-dur z op. 34.

 



W drugiej części wieczoru wystąpił Bruce (Xiaoyu) Liu. Towarzyszyła mu jak zwykle niezawodna Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia, dyrygował Victorien Vanoosten. Pianista, który podczas Konkursu zachwycił nieprawdopodobną wirtuozerią, a zwłaszcza mistrzowskimi wykonaniami dzieł utrzymanych w stylu brillant (fenomenalne Wariacje B-dur op. 2). Chyba nikogo nie zdziwiło, że artysta stał się zwycięzcą XVIII Konkursu Chopinowskiego. W Katowicach Kanadyjczyk wykonał solową partię Koncertu e-moll op. 11. Była to interpretacja niezwykle błyskotliwa, finezyjna, grana delikatną, lekką artykulacją lecz jednocześnie z charakterem. Zachwycała naturalność i elegancja frazowania, plastyczne ujęcie głównych tematów, umiejętne dialogowanie z orkiestrą. Nasz szczególny podziw budziły fragmenty motoryczne, figuracyjne, które Bruce (Xiaoyu) Liu grał z nadzwyczajną biegłością. Była to wprost „koronkowa robota”. Wirtuozeria w przypadku tego pianisty nie ma nic z pustego popisu, lecz łączy się z wyobraźnią muzyczną. Występ artysty spotkał się z żywiołową owacją publiczności. Pianista na bis wykonał Mazurka h-moll op. 33 nr 4.

 


 

Długo nie zapomnimy katowickiego spotkania z najciekawszymi Osobowościami tegorocznej edycji Konkursu Chopinowskiego.


Artur Bielecki i Agnieszka Misiak

 



Fot. Grzesiek Mart / z Archiwum NOSPR

Popularne posty